Zaloguj się

Nie pamiętam hasła
Nie masz konta? Załóż je
Członkostwo na portalu Towarzystwa Fotografii Przyrodniczej jest darmowe.

Masz dwie możliwości, założyć konto Grupowicz które jest bezpłatne lub Supergrupowicz koszt 100 zł na rok.

Możliwości konta Grupowicz:


Możliwości konta Supergrupowicz ( to samo co konto Grupowicz oraz):


Wybierając darmowe konto masz w każdej chwili możliwość przejścia na konto Supergrupowicz.
Dołącz do najlepszych fotografów przyrodniczych już dziś i zarejestruj konto.

Zarejestruj się

Masz już konto? Zaloguj się

Dziękujemy za dodanie zdjęcia

Dostęp do strony tylko dla zalogowanych

Jeśli posiadasz konto na portalu - zaloguj się, jeśli go nie posiadasz zarejestruj się.

Zmień hasło

Edytuj profil

Zdjęcie profilowe

Informacje

Login
Hasło********Zmień
Imię i nazwisko
Typ konta
E-mailEdytuj
UlicaEdytuj
Nr. DomuEdytuj
MiastoEdytuj
Kod PocztowyEdytuj
Kraj
Edytuj
Strona wwwEdytuj
TelefonEdytuj

O użytkowniku

Informacje o koncie

Data rejestracji
Data subskrypcji
Ostatnie logowanie

Ustawienia i prywatność

Ukryj dane osobowe dla zalogowanych użytkowników
Pokaż mój profil niezalogowanym użytkownikom

2012-09-06
4

Czatownia - tajniki i sekrety własnej konstrukcji

Zbigniew Maćko

Ze względu na bardzo duże zainteresowanie tematem umiejscowienia, konstrukcji oraz budowy kryjówek fotograficznych, tzw. czatowni, postanowiłem wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom i przybliżyć czytelnikom to zagadnienie. W zależności od naszych potrzeb możemy samodzielnie postawić taką kryjówkę czy to naziemną, nadrzewną, nawodną, czy też nadwodną. Oczywiście, typ konstrukcji ściśle uzależniony będzie od rodzaju terenu i celu planowanych zasiadek. Konstrukcje nawodne i nadwodne przeznaczone są do fotografowania ptaków wodnych, zaś konstrukcje nadrzewne - do wykonywania zdjęć ptaków w gniazdach. W dzisiejszym artykule postaram się przedstawić szczegóły projektu i budowy najbardziej rozpowszechnionego rodzaju konstrukcji czyli naziemnej kryjówki zimowej. Poruszę również kwestie doboru odpowiedniego miejsca posadowienia czatowni oraz uzyskania zgody właścicieli gruntu. Omówię także szereg problemów na jakie zapewne natknie się wielu budowniczych tego typu ukryć. Wreszcie znajdą tu Państwo spis koniecznych materiałów, jakie będą potrzebne do postawienia własnej foto-czatowni.
Nie ulega wątpliwości, że fotografia dzikiej przyrody wykonywana z ukrycia ma sporo zalet, głównie dlatego, że zwierzę nieświadome naszej obecności zachowuje się w sposób naturalny, niejednokrotnie odsłaniając przed nami wiele sekretów. Fotografując z kolei z tak zwanego podchodu, na pewno nie oddamy nastroju jak i też naturalnego zachowania fotografowanego gatunku. Niemniej jednak fotografowanie z ukrycia też nie jest całkiem pozbawione pewnych wad. Otóż jednym z głównych mankamentów tego typu fotografii jest brak możliwości zmiany scenerii przed czatownią, co wiąże się zazwyczaj z koniecznością budowy kolejnych ukryć w zupełnie innych miejscach. Czatownia, jak wiemy, należy do stałych elementów wkomponowanych w teren i manewr obiektywem - trochę w lewo, czy trochę w prawo, w zasadzie nic nie zmieni. Dlatego też zawodowi foto-przyrodnicy, aby uniknąć identycznej scenerii, budują zazwyczaj kilka tego typu czatowni. W nieco dalszej części omówię, na co trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę, jakie znaczenie będą miały dla naszych zdjęć drugoplanowe cienie, barwa czy tło. Na razie jednak wróćmy do naszej pierwszej i jedynej konstrukcji jaką mamy zamiar zbudować.

Na początek przyszły konstruktor musi zadać sobie kilka bardzo ważnych pytań odnośnie sensu i celu wznoszenia takiej konstrukcji. Niewątpliwie musimy określić, co będzie głównym motywem naszych fotograficznych zasiadek. Pozostaje też kwestia fotografii jako takiej, czyli do czego wykonane zdjęcia mają nam służyć - do własnych celów, czy raczej myślimy o jakimś poważniejszym poligraficznym kontekście. W zależności od odpowiedzi na te pytania przyszłe ukrycie musimy dobrze zaplanować pod względem biotopu jak i też samej scenerii zdjęć. Oczywiście nie jestem w stanie omówić tu szczegółowo jak wybrać konkretne miejsce, gdyż wymaga to przede wszystkim znajomości lokalnego terenu. Na pocieszenie jedynie dodam, że zdobyte z czasem doświadczenie, w połączeniu z wiedzą i intuicją, prawie bezbłędnie wskażą nam w przyszłości tego typu miejsca. Druga ważna sprawa - czy dysponujemy odpowiednim zasobem czasu aby kontynuować przez dłuższy czas wabienie naszych ptasich przyjaciół. Musimy pamiętać, że do osiągnięcia zamierzonego celu potrzebna będzie nam naprawdę spora ilość wolnego czasu. Pamiętajmy, że jeśli zaczynamy wabić jakiekolwiek ptactwo pokarmem, trzeba je kontynuować aż do początku wiosny, aby przyzwyczajone ptaki nie cierpiały głodu w silne mrozy. To bardzo ważna kwestia etyczna i na nią trzeba zwrócić szczególną uwagę, ażeby nie wyrządzić mimowolnych szkód w przyrodzie. Wiele tego typu kryjówek zostaje porzuconych przez zrażonych początkowymi niepowodzeniami fotografów, a przyzwyczajone ptactwo traci tam cenny czas czekając na pożywienie.
Postawienie czatowni nie powinno sprawić specjalnego kłopotu komuś, kto ma odrobinę wyobraźni i zacięcia do majsterkowania lub prac budowlanych. O wiele większym problemem jest wybranie odpowiedniego miejsca. Pamiętajmy, że w głównej mierze chodzi nam o zwabienie ptaków, a ukrycie ma nam właśnie w tym pomóc. Postawienie czatowni dla samej sztuki mija się z celem, więc kiedy się już za nie zabieramy należy zrobić to w sposób rozważny i w pełni przemyślany. Kryjówkę możemy postawić zarówno w terenie, na którym dany gatunek występuje licznie bądź pojawia się tylko okresowo. W niektórych przypadkach zachodzi potrzeba ulokowania czatowni na trasie przelotów migrujących ptaków. Ten wybór oczywiście pozostawiam do indywidualnej oceny każdego fotografa przyrody.

Dysponując miejscem, w którym interesujący nas gatunek przebywa lub istnieje duża szansa, że w tym miejscu się pojawi, musimy poszukać odpowiedniego stanowiska na dokładne zlokalizowanie kryjówki. Należy zwrócić przy tym uwagę na kilka dosyć istotnych spraw. Przede wszystkim pomyślmy o przedpolu, które pozwoli nam na uzyskanie odpowiednich kadrów, sprawdźmy rodzaj i kierunek oświetlenia, a również możliwość wkomponowania czatowni w środowisko. Pamiętajmy, że słońce wędruje po niebie o każdej porze roku inaczej, dlatego też zmienny będzie kąt padania światła na naszą scenę. Najlepszym rozwiązaniem jest usytuowanie naszej kryjówki tak, aby wschodzące słońce znajdowało się za naszymi plecami lub delikatnie z boku. Przedpole przed czatownią powinno być w miarę możliwości równe, bez zbędnych elementów takich na przykład jak wystające brzydkie korzenie. Ważne jest, aby tło pozbawione było budynków, słupów, linii wysokiego napięcia czy otwartego nieba. Najlepiej nadają się do tego leśne polany, odpowiednio duże, tak aby uchwycić np. lecącego z daleka ptaka. Pamiętać należy też o tym, że im dalej tło będzie znajdowało się od fotografowanych obiektów, tym ładniej nasz obiektyw je rozmyje, chyba że zależy nam na kadrach o zupełnie innej charakterystyce.

Pamiętajmy, aby teren pod przyszłą budowę był oddalony w rozsądnej odległości od skupisk ludzkich. Tego typu niedopatrzenie spowoduje bowiem problem z odwiedzinami nieproszonych gości, którzy często psują bardzo dobrze zapowiadającą się zasiadkę. Przed czatownią może pojawić się człowiek - zwykły spacerowicz czy właściciel, którego zainteresuje, co dzieje się w tym miejscu. Sfora wałęsających się psów, regularnie odwiedzających to miejsce, skutecznie przetrzebi nawet spore zasoby z trudem zdobytej zanęty. Miejmy też na uwadze, że również oddalone i, na pierwszy rzut oka, bezpańskie tereny zapewne mają swojego właściciela. A zatem kolejnym naszym krokiem powinna być wizyta u tego właśnie właściciela i podjęcie rozmów, aby ten teren za jego zgodą wykorzystywać. Takie załatwienie sprawy pozwoli nam korzystać z tej miejscówki przez kilka sezonów. W innym przypadku zaskoczony powstałą budowlą właściciel może zachować się nieobliczalnie i po prostu zlikwidować taką samowolę. Znam również przypadki, gdy pojawiała się policja zaalarmowana przez prywatnego właściciela bądź firmę, do której dany teren należy. Zdaję sobie sprawę, iż wytłumaczenie właścicielowi o co tak naprawdę nam chodzi, wymaga sporo zachodu i dyplomacji. Ludzie nie bardzo widzą sens siedzenia, często w ekstremalnie trudnych warunkach, w takiej kryjówce, po to tylko aby fotografować zwierzęta i często upatrują się jakiegoś drugiego, ukrytego celu. Trzeba spokojnie i rzeczowo wyjaśnić wiele spraw z tym związanych, aby właściciel był świetnie zorientowany, o co tak naprawdę nam chodzi. Wierzcie mi, że zaprocentuje to w późniejszym okresie i z własnego doświadczenia dodam, że tak poinformowany właściciel stara się nawet tego miejsca nie odwiedzać, co oczywiście w tym wypadku nie jest bez znaczenia. Jeżeli zdarzy się jednak, że właściciel nie wyraził zgody, proponuję z tej lokalizacji zrezygnować i szukać nowej, ponieważ „dzika” czatownia i tak długo w tym miejscu nie postoi.

Jeśli teren został już wybrany, a zgoda uzyskana, zaczynamy kompletować materiały do samej budowy. Na konstrukcję szkieletu potrzebne będą pale o średnicy około 7-12 cm lub deski odpowiedniej długości i wytrzymałości. Długość tych pali uzależniona jest od naszego wzrostu i zaplanowanej wysokości naszego schronienia. Zaznaczam, że materiały te muszą zostać zdobyte w legalny sposób, najlepiej zakupione, przestrzegam przed bezprawną wycinką jakichkolwiek drzew. Ja odkupuję materiał od rolników - sosnowe lub świerkowe pale o długości około 150 cm, które wykorzystują oni jako elementy ogrodzenia pastwisk. Potrzebujemy ich około jedenastu, plus kilka szerokich desek na pokrycie i wyprofilowanie w odpowiedni sposób dachu. Oczywiście, ilość materiału jest uzależniona od gabarytów naszego przyszłego schronienia, a podana tu przykładowa wielkość jest przeznaczona na kryjówkę dla trzech osób. Dla jednej osoby w zupełności wystarczy zaledwie 7 takich kołków. Następnym elementem jest wybór materiału, którym pokryjemy całość konstrukcji. Moim zdaniem, najlepszym do tego celu materiałem jest stara wykładzina podłogowa, której zapewne spore zapasy niszczeją gdzieś na strychach czy w piwnicach. Chyba nie ma lepszego izolującego materiału niż właśnie taka wykładzina podbita gumą. Konstrukcja obita samymi deskami narazić nas może na spory dyskomfort gdy temperatura spadnie grubo poniżej zera i wewnątrz zrobi się okropnie zimno. Wykładzina zamaskowana sianem lub trawą z liśćmi pozwoli nam skutecznie odizolować się od niesprzyjających warunków atmosferycznych. Dodatkowym atutem takiej wykładziny jest to, że świetnie wygłusza dźwięki dochodzące z głębi czatowni. Będziemy potrzebowali również kawałka folii budowlanej lub innego podobnego materiału na pokrycie dachu zapobiegające jego przeciekaniu. Po skompletowaniu wszystkich materiałów zaczynamy od wyznaczenia dokładnego miejsca posadowienia konstrukcji. W pierwszej kolejności proponuję zbadać na jaki grunt trafiliśmy w wybranym miejscu, chodzi głównie o określenie poziomu wody gruntowej, ażeby uniknąć późniejszego zalewania naszej kryjówki. Stojąca w czatowni woda jest najczarniejszym ze scenariuszy, nie wyobrażam sobie siedzenia kilku godzin z mokrymi nogami. Tego problemu jednak można w prosty sposób uniknąć kopiąc kilka testowych dołków o różnej głębokości i kontrolując na jakiej głębokości pojawi się woda. Cały czas podczas kopania kontrolujemy sytuację i kiedy zauważymy, że ziemia robi się wilgotna natychmiast zaprzestajemy kopania. W tym wypadku lepiej postawić wyższą konstrukcję niż narazić się na kontakt z wodą. Po ustaleniu poziomu wody gruntowej rozpoczynamy właściwy już wykop. Kopiemy na głębokość 50-80 cm, w zależności od naszego wzrostu, tak by wygodnie usiąść na krzesełku. Oczy powinniśmy mieć na wysokości około 20-30 cm powyżej poziomu gruntu, a zainstalowany obiektyw musi spoczywać tuż nad poziomem gruntu, co pozwoli nam zachować odpowiednią perspektywę. W zależności od rodzaju gruntu na jaki natrafiliśmy wykonanie wykopu może się okazać bardzo łatwą czynnością albo prawdziwą katorgą, z usuwaniem kamieni, starych korzeni czy kopaniem w glinie. Długość wykopu uzależniona jest również od ilości osób, które będą w tej czatowni „urzędować”, średnio dla jednej osoby potrzeba zarezerwować około 120 cm przestrzeni, tak aby wygodnie manewrować sprzętem i nawzajem sobie nie przeszkadzać. Z prostego rachunku wynika, że dla trzech osób będzie to długość około 3,5 m. Co do szerokości - tu ograniczenia nie ma. Przeważnie kopię z zapasem, na szerokość około 170 cm, ażeby dodatkowy bagaż zabrany na zasiadkę wygodnie spoczywał z tylu i nie przeszkadzał podczas wykonywania zdjęć. Wysokość ustalamy zachowując odstęp dachu od naszych głów, ważne jest abyśmy siedzieli w jak najwygodniejszej pozycji. Dla zwierząt zwiększenie wysokości o 5-20 cm naszego dobrze zamaskowanego schronienia nie będzie robić tak naprawdę żadnej różnicy, jednak przestrzegam przed przesadą i wznoszeniem 2 metrowych konstrukcji. Kiedy uporamy się z wykopem pozostaje nam wznieść szkielet naszej „budy”. Wbijamy pale w rogi wykopu zachowując odpowiednio zaplanowaną wysokość. Następnie przybijamy poprzeczne pale dachowe, żeby połączyć wbite pionowo pale podpierające nasz dach. Przybijamy deski lub pale profilując odpowiednio dach, by nie tworzyły się zapadnięcia, w których zbierać się będzie woda i denerwująco kapać do środka czatowni. Proponuję dwa pale lub deski umieścić wzdłuż pierwszej linii, tam gdzie będzie stał nasz sprzęt, co pozwoli dodatkowo zabezpieczyć go przed kapiącą wodą. Pamiętajmy również, aby dach naszego schronienia był delikatnie pochyły, co dodatkowo ułatwi spływanie wody deszczowej do tyłu czatowni. Materiał przeznaczony na dach, zarówno deski jak i pale, muszą być dobrej jakości, gdyż muszą one wytrzymać spore obciążenie. Zdarzało się zimą, że deski trzaskały jak zapałki nie wytrzymując naprężeń konstrukcji obciążonej warstwą ciężkiego śniegu i lodu. Pozostał nam jeszcze jeden pal - przeznaczony on jest na przygotowanie otworu wejściowego do naszej kryjówki. Wbijamy go tak, aby określał wielkość i wzmacniał otwór wejściowy. Gdy szkielet mamy już gotowy czas na pokrycie dachu pierwszą warstwą izolującą, którą może być folia budowlana lub jakikolwiek inny materiał nieprzepuszczający wody. Przytwierdzamy ją zszywkami lub gwoździkami w sposób taki, aby folia nie przemieszczała się po dachu. Następnie obijamy od zewnątrz czarną folią tylną ścianę czatowni. Zastosowanie takiego rozwiązania spowoduje, że jakikolwiek ruch wewnątrz czatowni nie będzie z zewnątrz widoczny. Nawet jeśli wykonamy otwory na obiektywy czy szczeliny, przez które będziemy obserwować okolicę, tylna ściana pozostanie ciemna i nasz ruch na ciemnym tle nie będzie dla ptaków dostrzegalny. Mignięcie naszej sylwetki na tle jaśniejszej tylnej ściany, nawet w wizjerze aparatu, zostanie niemal natychmiast dostrzeżone przez czujne oko ptaków.

     

Dlatego wnętrze naszego schronienia musi pozostać ciemne. Oglądamy nasze dzieło krytycznym wzrokiem i poprawiamy jakiekolwiek niedoskonałości, ponieważ po pokryciu wykładziną i maskowaniem nie będzie możliwości poprawek bez czasochłonnej rozbiórki. Teraz, możliwie szczelnie okrywamy całość wykładziną, pozostawiając jej nadmiar, który rozkładamy luźno na ziemi. Otwór wejściowy zostawiamy nie zasłonięty lub zasłonięty częściowo. Przybijamy wykładzinę gwoździkami lub zszywkami, zakrywając starannie całość konstrukcji. Powstały prostopadłościan wygląda mało atrakcyjnie i jest rażąco widoczny, ale tym nie musimy się przejmować, bo przed nami dopiero całość zabawy z jego maskowaniem. Przed rozpoczęciem maskowania podsypujemy czatownię pozostałą z wykopu ziemią, co dodatkowo ukryje skrawki odstającej wykładziny. Do maskowania najlepiej nadaje się wilgotne siano w długich kosmykach zalegające na koszonych latem polach, układamy je luźno puszczając w dół od dachu. Po zamaskowaniu bocznych ścian przykrywamy w ten sam sposób dach, a umieszczona warstwa dodatkowo przytrzyma i zapobiegnie osuwaniu się maskowania ze ścian bocznych. Zależnie od koloru naszej wykładziny może to być zajęcie dość czasochłonne, jednak należy wykonać je bardzo starannie, aby zamaskować całkowicie naszą kryjówkę. Po szczelnym okryciu konstrukcji, rozrzucamy na całość niedbale liście, gałęzie itp. Staramy się maskować tak, aby zniwelować czworokątną sylwetkę czatowni. Naszym zamiarem jest doprowadzenie czatowni do wyglądu sterty niedbale porozrzucanych gałęzi, która spoczywa sobie spokojnie tu od lat. Jak najbardziej dumni z naszej kryjówki zaczynamy porządkować teren, usuwamy wykopaną ziemię i doprowadzamy najbliższe otoczenie czatowni do stanu pierwotnego. Dbając o porządek w okolicach czatowni nie narazimy się na krzywe spojrzenia właściciela, który może mieć zastrzeżenia do bałaganu jaki po sobie pozostawiliśmy. Ponadto ptaki na skutek nienaturalnego widoku, czyli mówiąc krótko - naszego bałaganu, pozostają w stosunku do tego miejsca dosyć długo nieufne. Następnie urządzamy wnętrze kryjówki w zależności od naszych potrzeb, czyli wycinamy otwory na obiektywy oraz podłużne wycięcia, przez które będziemy kontrolować sytuację przed naszą czatownią. Organizujemy sobie coś do siedzenia oraz instalujemy pod tylną ścianą ławki na nasz bagaż. Oglądamy naszą czatownię od zewnątrz, powinna prezentować się już dosyć schludnie, ale pozostał jeszcze ziejący pustką otwór wejściowy, nad którym trzeba jeszcze popracować. Właz montujemy z desek lub zbijamy szkielet z cieńszych palików oraz obijamy go wykładziną. Dodatkowo od zewnątrz na włazie proponuję poprzybijać drobne gałązki świerkowe, siano lub inny materiał maskujący. Po zasunięciu otworu wejściowego czatownia jest prawie ukończona i wygląda dość przyzwoicie, starannie kryjąc wszystko co znajduje się w środku. Pamiętajmy, że szczelna kryjówka zapewni nam także odrobinę ciepła w zimie. Nie zapomnijmy jednak wykonać kilku niewielkich otworów wentylacyjnych, które umiejscawiamy zawsze w ścianach bocznych, nigdy w przedniej lub tylnej ścianie czy dachu. Jeśli ktoś ma zamiar zimą ogrzewać się jakimś gazowym piecykiem, czego osobiście nie polecam, to otwory wentylacyjne są już koniecznością, w innym przypadku będziemy mocno podtruci oparami, a to może okazać się niebezpieczne. Teraz pozostało już tylko dostosowanie przedpola czyli naszej sceny zdjęciowej. W tym celu aranżowane są różnego rodzaju elementy, np. kamienie czy patyki, na których ptaki chętnie siadają. Po zakończeniu wszystkich prac budowlanych pozostawiamy nasze schronienie na pewien okres, aby zwierzęta się do niego przyzwyczaiły. Jeśli czatownię postawimy latem lub jesienią wówczas okres adaptacji będzie dostatecznie długi, ale jeśli będziemy z budową zwlekać do początku sezonu jesienno-zimowego, to musimy zostawić ją nieużywaną na okres około tygodnia-dwóch od budowy i dopiero wtedy rozpocząć czynności związane z nęceniem i fotografowaniem ptaków.

Zależnie od dostępności na zanętę doskonale będą nadawały się zwierzęta będące ofiarami wypadków komunikacyjnych (sarny, lisy, dziki) jak również martwe zwierzęta z ferm hodowlanych np. drobiowych, czy też niesprzedane elementy w sklepach mięsnych. Pamiętajmy, aby nie wykładać martwych zwierząt gdy istnieje prawdopodobieństwo, że zostały one otrute lub leczone były różnego rodzaju weterynaryjnymi specyfikami. Absolutnie nie należy wykładać mięsa wieprzowego, które może ptakom zaszkodzić. Mięso nie musi być pierwszej świeżości, ptaki drapieżne żywiące się padliną dysponują w swoim układzie pokarmowym odpowiednimi bakteriami, które doskonale poradzą sobie z taką strawą. Nęcenie rozpoczynamy wówczas gdy nadejdą pierwsze mrozy i wykonujemy to regularnie, cały czas kontrolując ilość zanęty, tak aby przez cały ten okres, aż do początków wiosny, pożywienie było dostępne. Wymaga to dużego poświecenia, sporej ilości czasu, jak i też musimy się liczyć z pewnymi kosztami. Oczywiście, uwzględniając odwiedziny większych ssaków, w tym psów i lisów, zanętę mocujemy w odpowiedni sposób. Ja używam szpil spawanych z dwóch kawałków prętów zbrojeniowych. Spawam je w ten sposób, aby utworzyć coś na wzór litery T, gdzie daszek jest długości około 10-15 cm, a właściwy grot ma długość około 50-70 cm. Przyszpilam przynętę, co skutecznie eliminuje problem nocnego podkradania. Wykładanie odpowiedniej ilości zanęty skutecznie pomaga przetrwać niektórym gatunkom zwierząt, zwłaszcza w srogie i długie zimy, a to niepodważalna zaleta tego typu przedsięwzięcia. Jednak pamiętajmy, że wykładana padlina jest często ostatnią deską ratunku dla niektórych zwierząt, a zatem lis czy inne dzikie zwierzę ma prawo również z niej skorzystać, wspominana szpila jedynie zabezpiecza przed nocnym wynoszeniem padliny w inne miejsce. Nie polecam przywiązywania padliny sznurkiem lub drutem, po pierwsze może to spowodować zagrożenie dla zwierząt, po drugie sprytny drapieżnik potrafi odgryźć tylko ten zamocowany fragment, resztę wynosząc poza obręb naszej kryjówki. Najgorszym scenariuszem jest to, że po przybyciu nocą na miejsce zasiadki okazuje się, że przynęta po prostu znikła, a my nie mamy nic w zapasie. Bez odpowiedniej zanęty ptaki po prostu się nie pojawią i poranna pobudka pójdzie na marne. Aby tego uniknąć musimy część zanęty zmagazynować w bezpiecznym miejscu. Przed rozpoczęciem zdjęć zanętę powinniśmy umieścić w zagłębieniach, tak aby w późniejszych kadrach nie było jej widać, chyba że zależy nam na ujęciach z widoczną „dziką” padliną. Odległość zagłębień od naszej kryjówki uzależniona jest od ogniskowej używanego obiektywu, dla przykładu dla teleobiektywu 300 mm i lustrzanki z krotnością ogniskowej 1,5 - 1,6x będzie to odległość około 10 kroków w przypadku zdjęć statycznych, natomiast dla zdjęć dynamicznych np. dwóch walczących ptaków odpowiednią odległością będzie ok. 13-15 kroków. Pamiętajmy, żeby każdorazowo przed sesją uporządkowywać teren, usunąć wszystkie niepożądane elementy, które mogą zadecydować o przyszłym kadrze. Po upływie około dwóch - trzech tygodni regularnego nęcenia przychodzi czas na pierwszą zasiadkę, wiem z własnego doświadczenia, że podczas pierwszej sesji wyjdą różne niedopracowania naszej konstrukcji lub przedpola, staramy się je więc sukcesywnie poprawiać. Uważam, że dopiero trzecia - czwarta zasiadka jest taką, jakiej oczekiwaliśmy. Aby nie marnować naszego wysiłku związanego z budową i całą organizacją przedsięwzięcia, na zdjęcia wybieramy się wcześnie rano, ażeby w czatowni zasiąść gdy jest jeszcze ciemno. Ptaki, zwłaszcza duże, w żaden sposób nie mogą kojarzyć tego miejsca z człowiekiem. Z kolei przed wyjściem z kryjówki upewniamy się, że ptaków już w pobliżu nie ma. Niestety, niektóre gatunki ptaków są bardzo nieufne i często po takim niespodziewanym wypłoszeniu przestają się tym miejscem zupełnie interesować.

Jeśli wszystko odbędzie się bez komplikacji, sukces jest niemal gwarantowany i przez cały sezon możemy cieszyć się wizytami różnej maści skrzydlatych przyjaciół, a przecież o to nam właśnie chodziło. Tak przygotowana czatownia i przedpole dają nam spore możliwości fotograficzne. Mam nadzieję, że mój artykuł będzie w tym odrobinę pomocny. Starałem się uczulić Was na ważne sprawy związane z tym przedsięwzięciem. Jednak każdy z Was może pewne elementy budowy na swój sposób i zależnie od swoich możliwości modyfikować. Przedstawiony tu sposób budowy kryjówki został przeze mnie przez lata doświadczeń wypracowany, tak aby zaoszczędzić zarówno materiały jak i czas na budowę takiej konstrukcji. Każdy, prawidłowo przeprowadzony etap budowy procentuje późniejszymi korzyściami, które z czasem szybko docenimy. Nie pozostało mi więc już nic innego jak życzyć wszystkim sukcesów, wspaniałych ujęć i wymarzonych gatunków. Natomiast osoby, które jeszcze nie są gotowe do samodzielnej organizacji takiego przedsięwzięcia bądź to z braku czasu, bądź odpowiednich terenów czy braku możliwości pozyskania odpowiedniej ilości zanęty, pozostaje mi zaprosić do wykorzystywania moich gotowych kryjówek, które są zlokalizowane na bardzo atrakcyjnych terenach Warmii i Mazur, gdzie można fotografować przeróżne gatunki ptaków zarówno tych zimujących jak i lęgowych.

Autor: Zbigniew Maćko

 


 



Komentarze
4
2012-09-09 12:10:02

Woda ci tam nie włazi?

2012-09-09 13:50:52

W pierwszych konstrukcjach zdarzalo sie :) ale praktyka nauczyla mnie jak wybierac miejsca

2012-09-10 16:17:57

baa praktyka. Moje umiejetnosci budowlane tez miały duże znaczenie :)

2017-07-29 20:34:12

Z tymi metrami to totalna bzdura chyba że ktoś wstawia dzioby ptaków. Statyczne 12m a akcja nawet 30m.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Jeżeli zgadzasz się z naszą polityką prywatności, kliknij przycisk Rozumiem